22.07.2021, 16:05
Raptem kilka dni temu stało się głośno o sprawie, która przytrafiła się w Olsztynie. Grupa aktywnych artystek, o pseudonimie "Wiedźmuchy" funkcjonuje od przeszło 5 lat. Łączy się z blisko 20 kobiet a także dziewcząt w rozmaitym wieku. Zaczęły działać głównie po to, aby wzajemnie się wspierać. Akcentują swoim usposobieniem lokalne kiermasze, osobom w śpiączce czytają książki, oraz chętnie angażują się w akcjach charytatywnych. Na bardzo dużej ilości festiwalach w całej Polsce zagościły. Natomiast funkcjonująca przy miejscowej parafii Akcja Katolicka założyła, że fakt, iż pozyskują inspiracji z różnorodnych filmów oraz historii dotyczących wiedźm a tym samym charakteryzują się na takowe, jest okultyzmem. W związku z tym Akcja Katolicka napisała do Miłakowskiej władzy zażalenie. Miejscowi radni traktują to zażalenie poważnie, lecz decydujący głos podczas obrad komisyjnych może zaliczać się do proboszcza. Całym incydentem przejęła się posłanka Lewicy, pani Falej Monika, która uważa, że grupa artystek "Wiedźmuchy" odgrywa istotną rolę w życiu lokalnej społeczności i nie zauważyła żadnych mistycznych bądź okultystycznych praktyk tej grupy. Na samym końcu dopowiedziała jednak, że jeśli faktycznie miałyby one miejsce, to Panie miałyby do tego prawo, ponieważ polski kodeks karny nie zabrania odwoływać się do mistyki, świata baśni i fantazji. Do całej sprawy odniosła się również Alicja Tomaszewska, założycielka grupy Wiedźmuchy oraz dyrektorka Miłakowskiego Domu Kultury, która poinformowała, że podczas organizowanych przez Panie wydarzeń ani razu nie było mowy o propagowaniu kwestii religijnych.
Brak komentarzy