26.02.2021, 09:27
Do fatalnego zdarzenia doszło dnia 22 lutego na szczycie Kilimandżaro, a było to odejście słynnego kajakarza Aleksandra Doby. Popularny podróżnik zmarł w czasie zdobywania najwyższego szczytu Afryki. O godzinie 11:00 z dwoma przewodnikami, mających spore doświadczenie we wspinaczce, na górę. Według nich nic nie wskazywało na złe samopoczucie kajakarza. Doba niedługo po zdobyciu szczytu góry poprosił o kilka minut przerwy tuż przed zrobieniem pamiątkowego zdjęcia. W tym czasie zemdlał, a po pewnym czasie doszło do zatrzymania funkcji życiowych. Towarzysze wspaniałego podróżnika podjęli się reanimacji, jednak nie okazała się ona dostateczna.
Całkiem sporo ludzi określało pana Dobę mianem legendy, czy też bohatera. Nie ma w tym nic dziwnego, bo ten ceniony wioślarz może poszczycić się sporą liczbą sukcesów. Posiadał nadzwyczajne doświadczenie w podróżach, określanych jako niebezpieczne. Doba był pierwszym człowiekiem w historii, który w kajaku przepłynął Ocean Atlantycki. Znajomi oraz przyjaciele wspominają, iż był on osobą, którą wyróżniała dyscyplina, odwaga, samozaparcie czy też niezwykłe poczucie humoru. Wspomagało go to w osiąganiu prywatnych sukcesów. W roku 2015 udało mu się otrzymać status Podróżnika Roku, ale to nie jedyne wyróżnienie, ponieważ kilkukrotnie został nagrodzony w Otwartych Akademickich Mistrzostwach Polski w kajakarstwie górskim. Nie możemy jednak pominąć tego, że 12 lat temu udało mu się w pojedynkę pokonać jezioro Bajkał. Jest to jedynie parę osiągnięć Aleksandra Doby. Było ich naprawdę dużo.
Brak komentarzy